piątek, 30 stycznia 2015

Rozdział 21

Rozdział dedykowany
Blair Blanco
 


Violetta 
Poszłam w stronę klifu i w pewnym momencie osunęła mi się noga i spadłam.
Federico
Cholera! Gdzie ona jest? Miałem ją pilnować! Leon mnie zabije jak zwiałam. Boże co ja narobiłem. A może schowała się bo się rozbiera i za raz do mnie przyjdzie. Tak na pewno, ona nie była by wstanie u cieknąc. Dlatego, nie martwiąc się niczym popłynąłem dalej.

Pływałem już z jakieś piętnaście minut, a jej dalej nie było. Teraz na serio zacząłem się martwić
Wyszedłem w natychmiastowym tępię i wyszedłem z wody ubrałem się.

Leon
Straciłem ich z oczu z kamer, gdy spojrzałem przez okno ujrzałem  samego Federico gołego pływającego w morzu. Jasna Cholera gdzie ona jest? Co on jej zrobił w pewnym momencie przypomniałem sobie że jest miejsce gdzie nie ma kamer. Violetta przez moje zachowanie  pewnie chciała uciec. Boże jak jej się coś stało nie wybaczę sobie tego. Przecież z tamtad łatwo spaść. Nie uduszę Federica bo to on pewnie jej to powiedziała że tam nie ma kamer,a le z anim to zrobię muszę znaleźć Violette.
-Diego. Wychodzę,a ty razem ze mną.-Powiedziałem podenerwowany że może jej się coś stać
- Co się stało?- spytałem obojętnie.
-Violetty nie ma na kamerach, pewnie jest nad klifem.
-O szlak, pewnie tak bo tam nie dochodzą kamery. Już się zbieram.
Wyszliśmy z domu i skierowaliśmy się nad klify, po drodze ujrzeliśmy mojego brat który zapinał rozporek.


-Federico, jak mogłeś pozwolić jej udać się samej nad te cholerne klify- spytałem zły.
-Nie wiedziałem że na nie pójdzie. Spytała czy nie chciałbym po pływać nago i powiedziała że po pływamy razem. Nie wiedziałem że ucieknie.-powiedział na swoją obronę.
Teraz przypomniało mi się co widziałem na kamerach przy plaży za nim Fede wszedł do wody i na samo wspomnienie moje oczy poczerwieniały złością, Jak on mógł całować ją wbrew woli. Zabije go, ale później, teraz muszę znaleźć Viole. Po przy pomnieniu sobie tych wydarzeń uderzyłem go w twarz z otwartej dłoni w policzek, z taką siła ze aż mnie ręka zabolała.

-Za co to?
-Nie będziesz całowałem mojej dziewczyny wbrew jej woli.-Rozumiesz?
-Tak
-Bo na drugi raz nie dostaniesz tylko w lampę, tylko gorzej.-powiedziałem zły. Nie czekając na jego odpowiedź ruszyłem do klif


-Violetta!?- zawołałem będąc już przy klifach.
-Tu taj jestem na... dole-powiedziałam przerażona
Spojrzałem na dół i ujrzałem Violettę która utrzymuje  się tylko na małym, strasznie małym klifie. Od razu ściągnąłem swoją bluzkę podałem ja Diego i sam zszedłem do Violi.
Gdy tylko byłem już przy niej ona przylgnęła do mnie całym ciałem a ja ją objąłem ramionami i głaskałem po włosach.
-Już... ciiiiii spokojnie.
-Leon boje się.
-Jesteś przy mnie bezpieczna. Pamiętaj
-Dziękuje ci.
-Zaraz cię stąd wyciągnę.-powiedziałem i pomachałem do Diega ręką żeby rzucił line zrobioną z naszych bluzek. Rzucił ją mi i wciągnęliśmy najpierw Violettę, a potem ja wszedłem na górę.


Gdy byliśmy już na górze Violetta od razu się we mnie wtuliła i nie chciała pościć. A ja nawet nie miałem zamiaru żeby puszczał było mi tak dobrze czuć ją przy sobie. Dopiero wtedy poczułem ulgę że nic jej nie jest, po chwili na swoim torsie poczułem łzy spojrzałem na Viole, która zaczęła płakać.
-Violu co się dzieje?Jesteś już bezpieczna.-powiedziałem zdziwiony i zatroskany.
Bo... powiedziałeś... że gdy spróbuje uciekną..... naślesz na mnie Tomasa... a ja się go boje... najbardziej z... was ....wszystkich... Proszę nie nasyłaj go na mnie. Proszę - powiedziałam już tonąc w łzach.
-Violu powiedziałem tak wcześniej teraz nikomu bym cię nie oddał. Jesteś moja tylko moja.
-Leon nie rozumiem
-Violu, jesteś dla mnie bardzo ważna chce z tobą być.
-Leon dziękuje za uratowanie mi życia, ale ja nie jestem jeszcze gotowa. Przepraszam
-Nie to ja przepraszam za szybko z tym wyskoczyłem ja tez muszę się z ta sytuacją oswoić
 Boże co mi do głowy strzeliło żeby zaproponować jej tak zwane chodzenie, boże nie przecież ja nie umiem kochać. Co się ze mną dzieje? Wariuje i to dosłownie, może w głowę się uderzyłem na ty klifie.

Violetta
Dlaczego? Nie powiedziałam mu prawdy że chce z nim być tylko się boje. Może inaczej byłby zareagował, nie chciałam go urazić, ale na razie chce się do tego miejsca przyzwyczaić i do jego obecność.Wiem kocham go i muszę coś z tym zrobić, tylko co? Ja muszę o nim zapomnieć nie mogę kochać faceta, który mnie postrzelił i chciał mnie zbić, ale on ma coś w sobie czego nie umiem określić co mnie do niego przyciąga.
Że jest przystojny? Że jest odważny? Że jest inteligentny? Sama nie wiem co ja w nim widzę.
Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi
-proszę-powiedziałam i wbiłam kod żeby osoba z zewnątrz mogła wejść, gdy ta osobę ujrzałam zamarłam.

A był to Tomas, patrzył na mnie z takim cwaniacki uśmiechem, przecież Leon obiecał mi że nie odeśle go do mnie. Najwidoczniej nie można mu ufać, ale teraz za bardzo się tym nie przejmowałam, bardziej interesowało mnie to co chce ode mnie ten facet, którego się tak bałam, gdy spojrzał mi w oczy dotknęłam jeszcze posiniaczonego policzka, który był fioletowy przez niego. Co mam robić zacząć krzyczeć, ale jeśli to zrobię pewnie się nikt nie zjawi bo przecież Leon wydał rozkaz że Tomas ma do mnie przyjść dlatego pewnie nikt nie zareaguje. Boże pomocy boje się go, gdy ostatni raz się widzieliśmy powiedział że mnie zgwałci. Pomocy krzyczałam w duchu.


Hej macie 21 rozdział następny pojawi się w piątek, bo wracam do szkoły ferie się kończą.
Nie rospisuje się
Jak myślicie co Tomas zrobi Violi pomysły pisać w komentarzach na pewno wykorzystam jak nie w następnym rozdziale to na pewno w innych.
30 Komentarzy= next 
Do nastepnego 
Madzia:)



czwartek, 29 stycznia 2015

Rozdział 20

                Rozdział dedykowany
                 Ginny Weasley

Violetta
Szliśmy wolno wzdłuż plaży omywaną przez spokojne fale.
-Odpowiesz mi na dwa pytania szczerze?-spytał szeptem
- Rzeczywiście byłaś świadkiem kurierem?-spytał
Przytaknęłam tylko głową
To nie jest już żadna tajemnica, dlatego nie muszę milczeć.
- I naprawdę jesteś dziewicą?

Zamarła stanęła  zmieszana i oburzona. Czy Villa Ros już wszyscy o tym wiedzą?
Czy Leon nie mógł zostawić tego dla siebie? Czy Diega nie obowiązuje tajemnica lekarska?
Fede zaśmiał się cicho, strzelał na oślep ale trafił w setno.
Jednym szybkim ruchem znalazł się przed dziewczyną i brał ją w objęcia. Zesztywniała z zaskoczenia.
-Spokojnie-powiedział odgarniając jej włosy z czoła-Poradzimy coś na to.-dodał.

Pochylił się i musnął usta dziewczyny swoimi wargami. Z początku lekko pytająco,a potem coraz natarczywiej. Rozchylił zęby językiem i... ona cofnęła głowę, próbując go odepchnąć.
-Proszę mnie puścić! Puść mnie!
Zaśmiał się tylko unieruchamiając głowę dziewczyny jedną ręką, drugą krępując złączone z tyłu nadgarstki.
-Puść mnie, bo zacznę krzyczeć a Leon umie odróżnić czy krzyczę z bólu czy...
Na dźwięk tego imienia Federico cofnął się unosząc ręce w  geście podania
-Sorry musiałem spróbować, już taki jestesm że intersują mnie ładne kobiety.  Obiecuję trzymać ręce przy sobie.  Wpatrywała się w niego nie wiedziała czy mu zaufać czy iść do domu, ale zuważyła coś co ją uspokoiło czerwne diody które co chwile migały.  Czy to kamery.
-Tu są kamery.

Wzruszył tylko ramionami, jakby wogule go to nie ruszyło.
-A gdzie ich nie ma? - spytałam ciekawa.
-Nad klifem.
Jest miejsce gdzie ich nie ma może uda mi się stąd uciec. Tylko musiałam pozbyć się Federica już miałam plan.
-Kąpałeś się koedyś nago?  - spytałam wkraczając mój plan w życie.
-Nie,  a ty?
-Też nie.  Wykąpiemy się razem?
-Chcesz? Ja jestem za. - powiedział uradowany
-Chce tytlo ty wchodzisz pierwszy.
-Ok mi nie przeszkadza. -  Zaczął się rozbierać i wskoczył do wody.
A ja zaczełam biegnąć w strone klifu.

Hej przepraszam że taki krótki, ale źle się czuje.  Jutro na pewno będzie długi.  Objecuje.  Jak macie pomysły co to rozdziałów to piszcie w komentarzach. Bardzo dziękuję za komentarze po ostatnim rozdziałem
              15 Komentarzy=next
               Do następnego
                Madzia:)

środa, 28 stycznia 2015

Rozdział 19

 Rozdział Dedykowany 
Angeliika Kowalczyk 



Diego
Wyszedłem z pokoju Violetty i poszedłem do sypialni Leona.
-Szykuje się?- spytał Leon od razu kiedy wszedłem
-No właśnie w tej sprawie przyszedłem.-powiedziałem nie pewnie.
--O co chodzi Diego mów!- zarządziłem lekko podenerwowany 
-Powiedziała że  nie ma zamiaru nikogo witać , a szczególnie z tobą i masz się w dupę pocałuje.
-A ty co na to?- spytałem zły już na max 
-Powiedziałem że ci się to nie spodoba, a ona że Chuj ją to obchodzi że ci  się to nie spodoba. Ma to gdzieś i kazała mi wyjść.
-Nie no zabiję tą dziewczynę ona myśli że ze mną to są takie przelewki o nie pożałuje tego co powiedziała-powiedziałem zły.

Leon
Wyszedłem ze swojej sypialni ruszyłem ku jej pokoju.
Drzwi otworzyłem kopniakiem wziąłem ją za włosy i wytargałem z łózka krzyczała,ale ja byłem tak zły że na to nie zwracałem uwagi. Postawiłem ją na równe nogi i spojrzałem prosto w oczy i ujrzałem w nich łzy i zmiękłem.

Violetta
 Co on sobie wyobraża wparowuje do mojego pokoju nawet nie pukając i jeszcze szarpie mnie za włosy. O nie ni daruje mu tego, gdy spojrzał w moje oczy widziałam że zmięk ale ja to wykorzystałam i plunęłam mu prosto w twarz.
 Spojrzał na mnie wzrokiem który mógł zabić i wpił się w moje usta nie wiedząc co robiąc oddałam pocałunek.
Całowaliśmy się brutalnie a za razem namiętnie, po paru minutach się  od siebie oderwaliśmy i spojrzeliśmy sobie w oczy.
-Myślisz że jak mnie pocałujesz to wskoczę ci w ramiona, chyba śnisz.-powiedziałam wkurzona.
-Violu proszę cię tylko o to żebyś przywitała ze mną gości.
-Dobra, ale nie robię tego dla ciebie tylko dla siebie  -powiedziałam od niechcenia
-Dziękuje ci -powiedział uradowany.
-A teraz wyjdź- spojrzał na mnie pytająco -Musze się ubrać -powiedziałam i wypchnęłam go za drzwi. 

Ubrana weszłam do jego pokoju, gdy mnie zobaczył aż mu gały wyszły na wierzch.
- Może być nic innego nie znalazłam w szafie.-powiedziałam nie śmiało 
-Oczywiście wyglądasz pięknie. Najwyżej jutro pojedziemy do sklepów i coś ci kupimy.-powiedział wesoło
-Nie potrzebuje twojej litości. Idziemy?
-Tak- powiedział i chwycił mnie pod rękę 

Zeszliśmy na dól i ujrzałam Diega stojącego w korytarzu , gdy się witał z Federico i z jakąś dziewczyną. Podeszliśmy do nich Leon przywitał się z Federico 
-To jest Ludmiła moja dziewczyna-powiedział Federico pokazując na dziewczynę stojącą obok niego.
-Jestem Leon brat Federico, a to Violetta moja dziewczyna-powiedział spokojnie , aja na niego pytająco spojrzałam co on wyprawia 
Przybliżył się do mojego uch i szepną 
-Nie martw się nie chciałem być gorszy od Federico-powiedział i się zaśmiał Myślałam że go tam przy wszystkich spoliczkuje.

Ludmiła 
Weszliśmy do tego wielkiego domu i od razu powitał nas jakiś mężczyzna był wysoki, miał czarne oczy jak i włosy nawet przystojny, ale nie tak jak mój Federico. Dowiedziałam się że ma na imię Diego i jest przyjacielem rodziny. Po chwili ujrzałam piękną parę schodziła razem ze schodów wyglądali tak cudownie. Dowiedziałam się że to brat Federica i ma na imię Leon bardzo przystojny, a jego dziewczyna ma na  imię Violetta, ładna ale nie tak jak ja.
Po poznaniu się ruszyli do jadalni, chciałam już ruszyć za nimi, ale zatrzymał mnie Federico
-Ludmiła jeszcze raz spojrzysz na mojego brata a z nami koniec. Zrozumiałaś?
-Tak kochanie, ale ja kocham tylko ciebie-powiedziałam i pocałowałam go w policzek
 Zaczęliśmy się kierować do jadalni
-I tak te słowa nic nie znaczą- szepnął sobie Federico , myślał że nic nie usłyszę ale udałam że tego nie usłyszałam. Nie chce się z nim kłócić . Ludmiła co się z tobą dzieje miałaś go tylko uwieź a nie się w nim zakochiwać. Muszę to sobie wszystko poukładać.

Violetta
Poszliśmy do jadalni Leon odsunął mi krzesło żebym usiadła a sam poszedł na chwile do kuchni zostałam sama z Diegiem.
-Violu Leon dał ci po palić jak do ciebie poszedł dzisiaj przed wizytą naszych gości- zapytał zatroskany.
-Nie, nie aż tak żebym sobie nie poradziła -uśmiechnęłam się do niego i do łączyli do nas nasi goście zajęli miejsca na przeciwko mnie i czekaliśmy na Leona.

W końcu po dziesięciu minutach się pojawił podszedł do mnie
-Po daj mi rękę -powiedział i uśmiechnął się tak uroczo, aż mi miekkną kolana. Nie Violka ogarnij się.Podałam mu rękę na której znalazła się śliczna bransoletka
-Jest już twoja kochanie-powiedział całując mnie w policzek, ja oczarowana jego zachowaniem tylko się uśmiechnęłam i pogładziłam policzek, tam gdzie jeszcze nie dawno znajdowały się  jego usta. Co ten facet ze mną robi? Dlaczego akurat on? Te pytania ciągle chodzą mi pogłowie.
Widziałam wzrok Ludmiły gdy dawał mi tą bransoletka czyżby była zazdrosna. O co o Leona? Jeśli o niego to nigdy jej go nie oddam, ona ma Federica. Po drugie widzę że Leon nie jest nią zainteresowany.

Po skończonym posiłku Federico zaprosił mnie na spacer, po plaży Villa Ros.
Zgodziłam się z przyjemnością.


Hej tu znowu ja rozdział 19 oddaje w wasze ręce.  Rozdział 18+ tez się pojawi ale w przyszłości nie dalekiej.Jak widzicie Leonetta co raz bliżej , a jednak nie.
Co wydarzy się na spacerze Violetty i Federica?
Czy Leon będzie zazdrosny?
Tego dowiecie się w następnym rozdziale 
 22 Komentarze = next nawet jutro
Do nastepnego 
Madzia:)




 

 

wtorek, 27 stycznia 2015

Rozdział 18


Rozdział dedykowany 
 ślicznotka   
Rozdział zawiera wulgaryzmy 
Następny dzień 
Violetta 
Obudziłam się wtulona w tors Leona, było mi tak cudownie czułam się w końcu wypoczęta. Teraz już wiem na pewno że go Kocham
Tylko jak ja mam go przekonać do miłości i do siebie. Spojrzałam na niego wyglądam tak słodko i niewinnie kiedy spał. Nie czekając dłużej aż on się obudzi poszłam do siebie

 Leon
Gdy się obudziłem chciałem przytulić się do Violi ale spotkałem się tylko z poduszką. Niezadowolony wstałem z łóżka i poszedłem od razu do niej. Musiałem… chciałem ją przytulić chciałem ją mieć blisko siebie. Co ta dziewczyna ze mną robi co się ze mną dzieje.  Zapukałem do jej pokoju i wszedłem nie czekając na odpowiedź. Nigdzie jej nie widziałem dopiero po chwili usłyszałem szum wody lejącej się w łazience. Postanowiłem na nią poczekać, chciałem ją ujrzeć w mokrym wydaniu. 
Gdy po chwili drzwi do łazienki się otworzyły ujrzałem ją w samym ręczniku i zaniemówiłem wyglądała jeszcze lepiej niż to sobie wyobrażałem. Ręcznik sięgał jej do połowy ud, wyglądała tak kusząca tak seksownie że nie wiedziałem czy się powstrzymam. Gdy ona mnie ujrzała była zdziwiona i zaskoczona, trzymała kurczowo ręcznik, a ja do niej podszedłem. Położyłem swoje ręce na jej ramionach i ją przytuliłem Nie potrzebowałem nic innego tylko ją mieć w ramionach.

Violetta 
Gdy ujrzałam Leon siedzącego na moim łóżku i pożerającego mnie wzrokiem byłam  w szoku bałam się nie wiedziałem co zrobi. A gdy do mnie podszedł i po prostu mnie przytulił czułam się jak robi mi się ciepło na sercu. uwielbiam tkwić w jego ramionach i wdychać tego jego boskie perfumy, czuć że jest przy mnie.
-Violu musimy porozmawiać.
-O czym?-spytałam nadal będąc w jego ramionach.
Oderwał się ode mnie i usiadł z powrotem na łóżko.
-Idź się najpierw ubierz- powiedział oschłym tonem. 
Spojrzałam na niego zdziwiona przecież jeszcze przed chwilą był taki miły.
-No co się tak dziwisz nie zawsze będę miły. Ubieraj się!- zarządził.
-O nie ja nie jestem twoją zabawką że możesz mnie rzucać kiedy chcesz i kazać robić to co ci tylko się podoba. Nie ja nie jestem taka łatwa jak panie z burdelu dlatego proszę żebyś łaskawie kurwa wyszedł z mojego pokoju.
-Violu ale ja cię tak wcale nie traktuje...
-Zrozumiałeś że masz  stąd wyjść?-przerwałam mu i pokazałam ręką drzwi- Gdy byś nie wiedział jak trafić tam są  drzwi .
Wyszedł a ja zostałam sam i zalałam się łzami. Nie rozumiem go jak może tak zmieniać swoje nastawienie do mnie.

Ludmiła
Nie mogłam wysiedzieć w miejscu gdy wie że Federico zabierają na kila dni do Villa Ros  
Gdy w końcu go ujrzała wychodzącego prezesa firmy AVI rzuciła mu się od razu w ramiona i wbiła na namiętnie w jego usta. On nie zważając na swój personel oddał pocałunek i przycisnął. ją bliżej siebie. Wskazał portierowi że ma zabrać jej bagaże do samochodu a sami ruszyli za nim. Fedreico zdjął marynarkę i rzuciła ja na tylne siedzenie i zasiadł za kierownicą gdzie już czekała Ludmiła siedząca na miejscu pasażera.
Ludmiła spokojnie przejechała kilka kilometrów ale  gdy nie mogła wytrzymać gdy koło niego siedziała. Dotknęła jego uda i spojrzałam na niego a on na nią wzrokiem pytającym
-Lu prowadzę
-Mi to nie przeszkadza nie przerywaj sobie 
Za nużyłam się w jego kroczu ssała lizałam i to co najlepsze żeby go doprowadzić do ekstazy. 
-Jezu dziewczyno co ty ze mną robisz. Po robieniu mu tak zwanego loda usiadła wyprostowana i wzięła jego rękę i znużyła ją  swoim kroczu. 
-Wiesz kochanie nie wiem jaki cudem ale jesteśmy już na miejscu.

Violetta
Płakałam już dobrą drugą godzinę ale mi to nie przeszkadzało. 
-Violetto Leon prosi żebyś się ubrała i zeszła na dół, ponieważ goście przyjechali i chciał żebyś ich powitała-powiedział wchodzący Diego do mojego pokoju
-Powiedz mu że nie ma zamiaru nikogo witać , a szczególnie z nim niech się w dupę pocałuje. -Dobrze -powiedział nie pewnie 
-Tak masz mu wszystko przekazać.
-Jemu to może się nie spodobać-powiedział szeptem
-Chuj mnie to obchodzi że mu się to nie spodoba. Mam go gdzieś. Idź już chce zostać sama
-Dobrze 




Hej tu ja przychodzę do was z 18 mam nadzieje że wam się podoba 
Jak myślicie Leon będzie zły?
Co dale z Fedemiła?
Co u Leonetty?
tego dowiecie się w następnym 
25 Komentarzy = next nawet jutro
Madzia
















 

piątek, 23 stycznia 2015

Rozdział 17

Rozdział dedykowany
Oliwciakowi i Oli Kozie :)
Dziękuje wam że jesteś cie ze mną.



Leon
Poszedłem do Diego,żeby pogadać o tej akcji z mieszkaniem Violetty
-Hej-powiedziałem wchodząc do jego pokoju.
-Hej przyjacielu, co tam?
-A nic chciałem pogadać o tej sytuacji z mieszkaniem  Violetty.
-No właśnie co robimy z tym kolesiem i jej mieszkaniem.
-Jeszcze nie wiem ale musimy się dowiedzieć co to był za tym i co robił w jej mieszkaniu.
-No tak, ale ona nic nie wiem - obronił ją n wstępie Diego.
-Może... Prowokuje ją! Może być naiwna lub jest dobrą aktorka, tylko każda aktorka musi się gdzieś złamać 
-Aha - Diego przyjął tą wiadomość do siebie, ale nie był w 100% pewny.
-Wiesz na plaży wyglądaliście na zakochanych 
Leon po usłyszeniu tych słów, parsknął śmiechem.
-Przecież wiesz że ja nie potrafię kochać...
-Wiem, ale wszystkiego można się nauczyć
-Tak masz racje, ale to jest jedyna rzecz której się nie da nauczyć. Skończmy ten temat, mam dla ciebie zadanie-powiedział wymigując się od dalszych pytań.
-Jakie?-spytał Diego nie obijając w bawełnę i nie zadając więcej pytań związanych  z jego uczuciami do panny Castilo.
-Musisz ją uwieźć -powiedział Leon bez żadnych skrupułów.
-Chyba śnisz, sam ją uwiedź widzę że ci to dobrze idzie a mnie w to nie mieszaj.-powiedział wściekły.
-To nie jest prośba, tylko rozkaz.- syknął w jego stronę Leon.
-No to najwidoczniej będziesz sam musiał ten rozkaz rozwiązać bo ja go nie wypełni, nawet jeśli byś  chciał mnie zastrzelić .
-Dobrze Diego rozumiem, nie zastrzelę cię, jesteś moim przyjacielem, a z Violetta poradzę sobie sam.-powiedział już łagodniej.
-No właśnie, a ona nie długo będzie twoją dziewczyną. Gwarantuje ci to - powiedział już weselszy.
Leon znowu parsknął śmiechem na słowa Diega.
-Proszę cię, nie rozśmieszaj mnie. Ja nie umiem kochać. Nie wiem co to miłość. Skończmy ten temat idę do siebie. Na razie.
-Na razie ja i tak wiem swoje i nie uciekniesz od tej rozmowy.

Wyszedłem z jego pokoju i ruszyłem jeszcze do pokoju mojej Violi, boże nie ona nie jest moja. Wszedłem do jej pokoju i ujrzałem ją śpiącą na łóżku, podszedłem przykryłem ją kołdrą i ucałowałem w czoło.
W swoim pokoju poszedłem wykonać wszystkie wieczorne czynności i sam położyłem się do łóżka i zacząłem myśleć nad słowami Diega.

Może Diego m rację, że się w niej zakochuje i ona będzie tą jedyną i nauczy mnie kochać i wytłumaczy co to jest miłość. A może...  to tylko moja wyobraźnia.
Gdy tak myślałem usłyszałem jak drzwi do mojego pokoju się otwierają, zapaliłem lampkę, żeby dostrzec kogo tu do mnie niesie. Gdy zobaczyłem Violette która płacze, zerwałem się natychmiastowo z łóżka i podszedłem do niej i bez żadnych ceregieli ją przytuliłem i spytałem
-Co się stało?- spytałem zatroskany  
-Wiem, że to głupie i dziecinne ale śnił mi się koszmar związany z moimi rodzicami.
Przypomniałem sobie że ona mówiła że jej rodzice nie żyją, nie zamierzałem się śmiać bo mi sam się boje takich koszmarów gdzie śnią mi się zmarłe osoby, dlatego tylko ją jeszcze bardziej do siebie przytuliłem i pozwoliłem szlochać do woli.
-Nie jest to głupie czy dziecinne sam czasami tak mam. Chciałabyś ze mną spać poczułabyś się w tedy lepiej - spytałem nie pewnie.
-A mogłabym? -spytała odrywając się ode mnie 
-Oczywiście że tak, zawsze jesteś tu mile widziana -powiedziałem i porwałem ją w ramiona i położyłem nas na łóżku ona się we mnie wtuliła a ja nas przykryłem kołdrą. Po chwili ujrzałem że zasnęła to ja też po chwili udałem się do krainy morfeusza. 


Następny dzień 
Violetta 
Obudziłam się wtulona w tors Leona, było mi tak cudownie czułam się w końcu wypoczęta. Teraz już wiem na pewno że go Kocham.


Hej przychodzę do was z 17 miał być wczoraj ale późno wróciła. Bardzo dziękuje za te 41 komentarzy po 16 rozdziałem. Przykro mi ale rozdział następny pojawi się dopiero we wtorek bo wyjeżdżam. Przepraszam.
30 Komentarzy + next 
Do zobaczenia 
Madzia:)






Example 3