czwartek, 26 lutego 2015

Rozdział 26

Zacznę najpierw od notatki chcę zacząć nowe opowiadanie nie kończąc tego czyli były by dwa opowiadania na jednym blogu. Czy wam coś takiego odpowiada? Piszcie w komentarzach bardzo mi na tym zależy. 


Następny dzień
Leon
Obudziłem się przed Violą. Miałem takie uczucie, że ona leży koło mnie we mnie w tulona a ja ją kurczowo obejmuje swoimi ramionami. Nie wiem czy dam radę być dobrym chłopakiem dla niej i czy dam radę w końcu poznać co to miłość gdy widzę ją od razu zaczynam myśleć inaczej i moje serce tak samo się zachowuje jak rozum. Wstałem nie budząc jej i ruszyłem do łazienki wykonałem wszystkie poranne czynności i wyszedłem z łazienki. Gdy wszedłem do sypialni ujrzałem Viole, która już nie spała. 
-Cześć-przywitałem się z nią uśmiechając się do niej.
-Cześć-odpowiedziała także się uśmiechając.
-Ubieraj się idziemy na stok,śniadanie zjemy w Karczmie przy stoku-powiedział szczęśliwy.




Viola
O Boże muszę mu już to powiedzie,obawiam się jak zareaguje. Boże a jak on mnie uderzy przecież ja już się go boje gdy na mnie krzyczy, a co dopiero gdy mnie uderzy.
-Violu czy coś się stało? Nie podoba mi się mój plan ?-spytał zatroskany,ale także zdziwiony.
-Nie wszystko...jest w porządku...tylko Leon...ja nie potrafię jeździć na...nartach.-patrzyłam na niego i widziałam jak jego mięśnie i całe ciało się napina. O nie on jest zły. Boje się go, a jak mi coś zrobi.
-Dlaczego nie powiedziałeś mi kurwa wcześniej?-spytałem zły.
-Bbałam się-odpowiedziałam przestraszona.
-Bałaś się a czego kurwa się bałaś
-Ciebie-odpowiedziałam a on wyszedł do drugiego pokoju trzaskając drzwiami, a ja zostałam sam i zwinęłam się w kłębek i zaczęłam szlochać.
Po godzinę przyszedł do mnie Leon usiadł koło mnie na łóżku i dotknął mojej dłoni.
-Przepraszam Violu, zdenerwowałem się bo powiedziałaś mi dopiero teraz
-Ja też przepraszam-rzuciłam mu się na szyję.
-Jeśli chcesz mogę cię nauczyć jeździć na nartach, a jeśli nie podołam jako instruktor to zapiszę cię do szkółki narciarskiej.Dobrze?
-Tak

Poszliśmy na stok, po zjedzeniu w Karczmie śniadanie. Bałam się że coś mi nie wyjdzie,że się przewrócę a Leon będzie się śmiać. Leon pokazał mi jak mam założyć narty i złapał mnie za r ęke i ruszyliśmy na dół w połowie drogi źle postawiłam nartę i upadłam, ale Leon nie śmiał się tylko pomógł mi wstać i pojechaliśmy dalej. Wjechaliśmy na górę orczykiem krzesełkowym opierając się głową o ramię Leona. Teraz gdy znów byliśmy na górze jechaliśmy tak że Leon jechał na przeciwko mnie i trzymał mnie za ręce, po paru chwilach znowu źle postawiłam nartę i czekałam już na spotkanie z ziemią,ale poczułam silne ramiona Leona na swoim ciele,spojrzałam na niego, a on pocałował mnie. Odwzajemniłam pocałunek, całowaliśmy się namiętnie a za razem delikatnie tak jak byśmy całowali się pierwszy raz. Byłam w niebie . Oderwaliśmy się dopiero od siebie gdy zabrakło nam tchu, uśmiechnęliśmy się do siebie i wróciliśmy do jazdy.

Jeździliśmy już jakąś godzinę i miałam już dość,a le ustaliłam z Leone że zjeżdżamy ostatni raz i idziemy coś przekąsić . Byłam już przy końcu gdy na kogoś wpadłam...



Hej macie kolejny. Ciekawi na kogo wpadła Viola. Co zrobi Leon?
20 KOMENTARZY= NEXT 
Do następnego
Madzia:)

środa, 25 lutego 2015

Rozdział 25

Rozdział dedykowany 
Tini Stoessel



Violetta
Zatrzymaliśmy się pod centrum handlowym. Wysiedliśmy z samochodu i ruszyliśmy do środka galerii. Trochę mnie zdziwiło, że Leon nie wziął mnie za rękę ale może miał do tego powód Weszliśmy do najdroższego sklepu sportowego i razem  z Leonem wybraliśmy dla mnie wyposażenie na narty. Nadal obawiałam się jak mam mu powiedzieć,że nie umiem jeździć na nartach a ni na snowboardzie. Obawiam się jego reakcji dlatego powiem mu dopiero na stoku. Zapakowaliśmy bagaże i ruszyliśmy do domu. 
-Violu coś się stało?
-Nie czemu pytasz.
-Ponieważ nie odzywasz się do mnie ani słowem gdy wyszliśmy z galerii.
-Przepraszam, po prostu jestem podekscytowana tym wyjazdem-skłamałam.
-Ja też się ciesze na ten wyjazd-powiedział i chwycił moją dłoń. 


Po wejściu do domu od razu poszłam się pakować. Po 2 godzinach pakowania się poszłam do łazienki wykonać wszystkie wieczorne czynności. Przebrałam się w jasno niebieską pidżamę i umyłam zęby. Po wyjściu z łazienki ruszyłam do łóżka , przykryłam się kołdrą i wszystkie wspomnienia wróciły. Bałam się być tu sama po ciemku i do tego jeszcze w tym łóżku w którym próbował mnie zgwałcić. Zaczęłam płakać wzięłam telefon do ręki, który leżał na szafce koło łóżka. Telefon oddał mi Leon gdy jechaliśmy do galerii. Wyszukałam numery, który zapisał gdy oddawał mi telefon. Znalazłam numer i napisałam do niego esemesa

Do: Twój Kotek<3
Przyjdziesz do mnie? Boje się, wspomnienia wracają.
Twoja Viola<3


Leon
Gdy wróciliśmy do domu, Viola poszła się pakować a ja załatwiałem wszystkie rzeczy na jutrzejszy wyjazd. Usłyszałem po 2h wibrowanie telefonu w kieszeni wyjąłem telefon i odczytałem wiadomość.

Od: Twoje Kochanie<3
Przyjdziesz do mnie? Boje się, wspomnienia wracają.
Twoja Viola

Po przeczytaniu wiadomości od Violi uśmiechnąłem się i od razu zerwałem się z krzesła i ruszyłam do pokoju Violi. Bez żadnego pukania wszedłem do pokoju dziewczyny i gdy ją ujrzałem od razu rozebrałem się do bokserek i położyłem się koło niej i przytuliłem ją z całych sił,żeby tylko czuła się bezpieczna starłem jej łzy pocałowałem w czubek głowy. Po paru minutach zasnęliśmy w sowich objęciach


Następnego dnia po śniadaniu od razu ruszyliśmy w drogę. . Usiadłam na miejscu pasażera i czekałam na Leona, po chwili usiadła na miejscu kierowcy spojrzał na mnie i chwycił moją dłoń przesunął kciukiem po moich knuciach i uśmiechnął się do mnie.
-Gotowa?-spytał.
-Tak-odpowiedziałam podekscytowana. Cały tydzień z Leonem tylko ja i on sami. Boże jestem w niebie. Moje przemyślenia przerwał Leon.
-Jeśli chcesz możesz się zdrzemnąć daleka droga przed na mi
Ułożyłam się wygodnie w fotelu i zasnęłam. 
-Violu budzimy się jesteśmy już na miejscu-budził mnie Leon lekko dotykając  mojego ramienia.
-Już?Ile spałam?-spytałam wychodząc z samochodu. 
Przed sobą ujrzałam dom drewniany wykonany w stylu góralskim. Weszliśmy do domu a ja ujrzałam piękny salon wykonany skromnie i przytulnie tak samo  kuchnia. Podszedł do mnie Leon od tyłu i objął mnie w tali.
-Podoba się?-spytałem
-Oczywiście
-Chodź idziemy spać jutro czeka nas dużo wrażeń.



Hej macie kolejny rozdział.  W zeszycie mam już połowie kolejnego rozdziału jak się wyrobie będzie jutro nawet.
W następnym rozdziale będzie ich wyjazd i zdradze wam że nie będzie tak kolorowo jak myślicie. Jak macie jakieś pomysł to piszcie w komach Fedemiła może pojawi się za 2 rozdziały na razie nie mam na nich pomysłu. Mam wene na nowe opowiadanie co byście powiedzieli na nowe opowiadanie nie kończąc tego oczywiście na te opowiadanie też mam wenę piszcie w komentarzach co o tym myślicie.
10 Komentarzy=next jutro.
Do następnego
Madzia:)





sobota, 21 lutego 2015

Rozdział 24

 Rozdział dedykowany
Blair Blanco
Dziękuje za 2 miejsce w konkursie





-Violu co byś powiedziała na wspólny wypad?-spytałem
-To zależy gdzie i z kim?- odpowiedziałam
-No jak to z kim no ze mną a jechalibyśmy w góry na narty,- powiedziałem ucieszony i wziąłem ją na kolana.
-No to jak mam jechać z takim przystojniakiem-powiedziałam dotykając jego policzka i cicho chichocząc-dodałam- To trudno będzie mi od mówić.
-No widzisz czyli się zgadzasz?-upewniłem się.
-Oczywiście,że się zgadzam-powiedziałam i wpiłam się w jego usta.
Całowaliśmy się namiętnie, ale delikatnie i czułością wplątałam swoje ręce w jego kasztanowe włosy i pogłębiłam pocałunek, a on trzymał mnie kurczowo w tali.
Przestaliśmy dopiero kiedy zabrakło nam tchu.


Oparliśmy się o swoje czoła i patrzyliśmy sobie w oczy.
-Leon kiedy mielibyśmy jechać na te narty?-spytałam nadal trzymając jego włosy i siedząc na jego kolanach.
-Jutro-odpowiedziałem jeżdżąc ręką od jej włosów do tali.
-Tak szybko?-spytałam przejęta.
-Tak chce cię mieć tylko dla siebie jak najszybciej. -powiedziałem i cmoknąłem ją w nos.

Wstałam z jego kolan i ruszyłam do szafy,ale gdy ją otworzyłam ujrzałam same letnie rzeczy.Chciałam już coś powiedzieć Leonowi, ale on właśnie wyszedł. Ciekawe jak on to sobie wyobraża w co ja się ubiorę, przecież nie będę paradować w sukienkach w górach zimą. Boże w co ja się wpakowałam. Jeszcze do tego ta jego przemiana nie wiem co mam o niej myśleć z jednej strony go kocham, ale z drugiej nie wiem czy dam radę go nauczyć go kochać i czy wytrzymam z jego humorkami, ale może ten wyjazd nam pomorze. Tylko jak ja mu mam powiedzieć,że nie umiem na tym jeździć, pewnie się będzie ze mnie śmiał. No trudno... Będę musiała przeżyć, a teraz muszę iść się spytać o te głupie ubrania.

Wyszłam ze swojego pokoju i ruszyłam do sypialni Leona. Gdy tylko weszłam ujrzałam go pakującego się, no pęknie o siebie to dba, ale o mnie to już nie pomyśli. Uduszę go kiedyś.
-Co robisz?-spytałam go jak gdy by nic.
-Pakuje się, ty też powinnaś jutro rano wyjeżdżamy-powiedział i sio mnie uśmiechnął.
Ciekawe co ja do tej walizki mam zabrać sandałki, klapki. Teraz to już na serio byłam zła.
Podeszłam do niego i chwyciłam za ramiona tak, że moje usta  były koło jego ucha.
-Leoś-powiedziałam szeptem-A co ja mam kurwa tam zabrać jak w mojej szafie są tylko letnie rzeczy-teraz to już krzyknęłam
Po usłyszeniu tych słów dopiero teraz przypomniałem sobie,że .nie kupiłem jej nic ciepłego do ubrania.
-Violu przepraszam zapomniałem o tym nie krzycz tak za chwilę pojedziemy do sklepu to ci kupię całe wyposażenie na narty i w góry.
-Dobrze, przepraszam nie powinnam tak krzyczeć, a mogę jechać z tobą do tego sklepu to samo sobie wszystko kupię jak oddasz mi mój portfel.-
-Nie masz za co przepraszać nic się nie stało, jechać ze mną możesz, ale portfela nie dostaniesz bo to ja wymyśliłem wyjazd i to ja chcę cię op kupić w ubrania. Nie będziesz płacić ze swoich pieniędzy w mojej obecności- powiedziałem surowo.
-Ale Leon...
-Nie ma żadnego ale jesteś ze mną i ja płacę i nie kłóć się ze mną-powiedziałem już łagodniej.
Założyłam na piersi ręce i zrobiłam na naburmuszoną minę, a on podszedł do mnie chwycił  za łokcie i zachlanie wpił się w moje usta. 

Całował mnie zachłannie i spragnieni jak by chciał udowodnić wszystkim, że ma racje i że jestem jego. Gdy się od siebie oderwaliśmy uderzyłam go lekko w klatę piersiową, apotem się w nią wtuliłam, a on mnie objął swoimi ramionami.


Hej tu ja rozdział jest dzisiaj miał być wczoraj, ale jestem chora i źle się wczoraj czułam.
Co do rozdziału to mam nadzieję że wam się podoba macie Leonette cieszcie się nią bo moja wyobraźnia plata figle. W następnym będzie wyjazd Leonetty i tam się dużo będzie dziać.
Więcej nie zdradzam 
Do następnego
20 Komentarzy= next 
Madzia:)

niedziela, 15 lutego 2015

Ogłoszenie

To najpierw zacznę  od tego, że rozdział się dzisiaj nie pojawi bo musiałam nauczyć się do trzech  sprawdzianów i napisać dwie rozprawki.  Za co bardzo przepraszam. 
Rozdziały teraz będą pojawiały się  raz w tygodniu w piątek albo sobotę wiem że mogą polecieć hejty ale ja nie jestem robotem i dla mnie najważniejsza jest nauka a teraz mam jej bardzo dużo,  mam nadzieje że mnie zrozumiecie.  Przepraszam przepraszam przepraszam.
Do zobaczenia w piątek lub sobotę.

sobota, 14 lutego 2015

Rozdział 23

 Rozdział dedykowany
Kika723



Całował mnie zachłannie, ale  delikatnie tak jakby się bał że mnie skrzywdzi. Odwzajemniłam pocałunek a nawet pogłębiłam. Rzuciłam  mnie lekko na łóżko i nadal mnie całował, gdy się ode mnie oderwał spojrzał mi prosto w oczy opierając swoje czoło o moje.
-Nie wyjdę stąd do póki, nie będę miał wyjaśnionej sprawy z tobą moja panno.
-Co chcesz przez to powiedzieć?-spytałam ciekawa.
-Chciałem cię przeprosić za to co było na dole. Przepraszam, nie powinienem tak ciebie traktować tam a ni nigdzie indziej. Panią Olgę też już przeprosiłem. Proszę wybacz mi?
-Leon wyjaśnij mi dlaczego tak się zachowujesz?-spytałam ciekawa.
-Bo ja miałem takie..... dzieciństwo- powiedział nie pewnie nadal patrząc mi w oczy.
-Leon tylko dla czego do mnie?
-Bo coś mnie do ciebie ciągnie, jakaś nie wiadoma siła. Nie chciałem tego przyjąć do siebie, ale nie umiem cię zostawić w spokoju.
-Mnie też do ciebie ciągnie
-Proszę cię. Naucz mnie kochać pozwól mi wiedzieć co to znaczy. Proszę zgódź się. Pragnę cię, ale nie dotknę cię bez twojej zgody.-powiedziałem
-yyyyy..... d..obrze -powiedziałam jąkając się
-Violu muszę mieć zgodę bez zająknięcie, muszę wiedzieć,że naprawdę jesteś tego pewna i się na to decydujesz. -powiedziałem nie pewny jej odpowiedzi
-Dobrze będę twoją dziewczyną i ci wybaczę, ale pod jednym warunkiem.-powiedziałam już pewna siebie.
-Jakim zrobię wszystko tylko bądź ze mną.-powiedziałem pewny swoich słów.






Leon
-Nie będziesz mi rozkazywał w żaden możliwy sposób rozumiesz?-
-Tak postaram się- powiedziałem uśmiechając się, a ona chwyciła mnie za kark i pocałowała mnie, chociaż że byłem zdziwiony oddałem pocałunek  i dotknąłem jej jedwabistych włosów. Oderwaliśmy się od siebie, a ja  starłem jej łzy będące na policzku i pocałowałem te miejsca.
-Leon obiecaj mi,że nie zostawisz mnie zbyt szybko?- spytałam przygryzając wargę.
-Obiecuje ci nie potrafiłbym cię zostawić tylko nie wiem czy ty zemną wytrzymasz.
-Kocham cię Leon
-Violu też coś do ciebie czuje, ale jeszcze nie wiem co a nie chce kłamać przepraszam. Zszedłem łóżka i usiadłem na podłodze opierając głowę o materac łóżka.
-Leon powiedziałam to bo tak czuję, ale nie oczekuje tej odpowiedź i od razu, ale mam nadzieje że ją kiedyś usłyszę.-powiedziałam mieżdząc mu włosy i kładąc ręce na jego klatce piersiowej.
Wziąłem jej ręce w swoje i pocałowałem jej dłonie i zwróciłem swoją głowę w jej stronę, uśmiechnąłem się do niej i pocałowałem jej usta. Ona zeszła z łóżka i usiadła koło mnie, wzięła mnie za rękę i także pocałowała a potem się we mnie wtuliła, było mi cudownie trzymać ją w ramionach , że była blisko mnie. Muszę jej pokazać jak bardzo mi na niej zależy tylko jak.
-Violu co byś powiedziała na wspólny wyjazd.-spytałem






Hej na początek chciałam was przeprosić że nie było rozdziału wczoraj ale... szkola jutro rozdział sie pojawi, ale także krótki sorry ale to 3 klasa gimnazjum to nie przelewki przepraszam, ale nie jestem robotę mam też inne obowiązki. Jeszcze raz przepraszam i do jutra
15 Komentarzy= next.




































czwartek, 12 lutego 2015

Info

Wiem, żę rozdział miał być wczoraj ale wiecie... szkoła dlatego w piatek sobotę i niedziele pojaiwia sie  rozdział przepraszam do piątku wieczora.

poniedziałek, 9 lutego 2015

piątek, 6 lutego 2015

Rozdział 22

Rozdział Dedykowany
Oliwciakowi :)



-Cześć Mała.- powiedział wchodząc i zamykając drzwi za sobą.
O boże co on chce ze mną zrobić, gdy on idzie w moją stronę ja cofam się o tyle kroków co on się do mnie zbliża. Boje się go!
-Pamiętasz mnie. To ja ten facet, który  obił ci buźkę.- złapał mnie jedną ręką w tali przyciągając bliżej siebie. Czy on się wo gule myje?. A drugą dotknął mojego policzka, którego mi obił. Gdy poczułam jego palce na policzku, od razu przeszedł mnie nie przyjemny dreszcz po całym ciele. Chciałam się wyrwać, ale nie udało mi się, moje próby poszły na marne.
-Jeśli będziesz grzeczna nikt nie ucierpi, ale jeśli nie spotka cię kara- powiedział masując mój policzek.
Co ja mam zrobić? Nie chce być rozdziewiczona przez tego dupka. I jaka kara?
-Boże niech mi ktoś pomorze!- krzyczę w duchu.
Dobra to mi nic nie da krzyczeć w duchu, ale na głos też nie będe krzyczeć muszę jakoś od niego uciec. Tylko jak! Myśl Violetta!? Myśl!?
Po co ja wo gule otwierałam te pieprzone drzwi, przecież wszyscy znają tu kod, o prócz niego. Mogłam się domyśleć. Boże jaka ja jestem głupia! Tylko dlaczego mnie chce zgwałcić przecież jest jeszcze Ludmiła i Olga ( kucharka-gosposia). Już chciałam zacząć krzyczeć, ale złapał mnie za szyje i podniósł do góry.
-Nawet nie pisnji słówkiem, Leon mnie tu przysłał i kazał zrobić to cicho.- powiedział cierpko.
Co? Leon go tu przysłał, a obiecał że go nie przyśle, że nie mógłby mnie nikomu oddać. Nienawidzę go! Nienawidzę ich!
-Widzę, że się mnie boisz, to dobrze dla mnie- mówi rozbawiony.
Co go tak kurwa śmieszy. Lubi się znęcać nad ludźmi, a może on właśnie po to tu jest.
-Nie boje się ciebie, źle widzisz- mówię pewnie, bez zająknięcia.
Stawia mnie na ziemi, i swój palec przykłada do moich ust, a ja go gryzę, jak najmocniej umiem.
I w końcu znika ten rozbawiony uśmiech z jego brzydkiej mordy.

Violetta: 1 Tomas:0.
Jest! Chociaż tak mogę mu do kopać.
O nie, moje szczęście nie trwa zbyt długo bo w jego oczach widzę gniew, on nie jest zły on jest wręcz wkurwiony. Co ja sobie myślałam, co ja zrobiłam? Boże teraz naprawdę się go boje.
Bierze mnie na ręce i rzuca mnie na łóżko, aż materac podskakuje, rozkracza moje uda i klęczy miedzy nimi. Nachyla się na de mną i całuje nachalnie, a ja oczywiście nie oddaje pocałunku.
Gdy kończy, schodzi ze mnie i ciągnie mnie za włosy, tak że klęczę przy łóżku na wysokości jego  męskości. Zaczynam się jeszcze bardziej bać, rozpina rozporek i wynurz się z nich jego męskość. Przełykam głośno ślinę, a on trzy ma mnie za włosy i już mam go wziąć do buzi, gdy do pokoju wpada Leon. Patrzy to na mnie raz na Tomasa i rzuca się na niego  I rzuca się na niego z pięściami, a ja wstaje z kolan i siadam na łóżku, za nosząc się płaczem. Leon  siedzi na Tomasie i okłada go pięściami, po chwili odciąga go od niego Diego. Leon posłusznie go zostawia i idzie w moim kierunku, ja wstaje z łózka a on bierze mnie w ramiona i przyciąga blisko siebie, a ja mu mocze koszule moimi łzami.  Bierze mnie na ręce i kładzie mnie na łóżku i kładzie się koło mnie.
Wtulam się w niego bardzo mocno i zapadam w sen.

Jestem w pokoju razem z Tomasem on mnie całuje i po chwili każe mi zrobić sobie loda, ja mu go robię a potem wymiotuje na niego jego spermą. Kładzie mnie na łóżku zdziera moje ubrania i już ma mnie rozdziewiczyć kiedy się budzę z krzykiem. 

- To był tylko sen- mówi Leon uspakajając mnie.
-Leon proszę możemy spać u ciebie w pokoju?- pytam przerażona
-Oczywiście jutro zmienimy ci pokoju. Nie będziesz tu spać- mówi i bierze mnie na ręce  i kieruje się do swojej sypialni. Kładzie nas na łóżku i przytula mnie jeszcze mocniej niż po przednio. Moje myśli udają się w stronę Tomasa, ale gdy czuje na swojej głowie usta Leona od razu się rozpływam i zapadam w sen.

Budzę się, jest mi gorąco czuje na sobie ciało Leona oplata mnie niczym bluszcz. Jedna ręka znajduje się na moje tali, a druga na moje pierś, nogi oplatają moje a głowę ma na moim ramieniu. Gdy śpi wygląda tak urocz, młodo i niewinnie o czym ja myślę. Przecież to on nasłał na mnie Tomasa tylko po co mnie uratował?
O nie budzi się, a chciałam jeszcze na niego po patrzeć i poczuć go przy sobie.
-Dzień Dobry- mówi odsuwając się o de mnie
-Dzień Dobry, nie przytul mnie jeszcze.
Oplata mnie jeszcze raz tak samo gdy spał
-Lubię cię mieć blisko- mówi wesoło i całuje mnie w nos.

Siedzimy przy stole, czekając na śniadanie
-Przepraszam już daje talerze i sztuce- mówi Olga stawiając herbatę na stole. Wygląda na zmęczoną, wstaję od stołu i kieruje się do Olgi. Biorę od niej talerze i sztuce i rozdaje każdemu po kolej.
-Co ty robisz? -pyta rozgniewany Leon.
-Nie widać przygotowuje do śniadania stół. - mówię normalnie
-To robota Olgi. Siadaj
-Może i tak ,a le ja che jej pomóc, i nie zagrozisz mi tego- mówię zła.
-Siadaj.
-Nie. Nienawidzę cię że jesteś taki raz dobry, a raz zły. Ja nie będę się z tobą cackać, jak  każdy tutaj. Jak chcesz mnie zabić proszę bardzo, tylko po co mnie całujesz gdy nie ma nikogo, po co mnie uratowałeś od Tomasa. I dlaczego przy wszystkich mnie obrażasz i rozkazujesz jak bym była twoją niewolnicą -krzyczę na niego nie patrząc że są tu inni i idę do pokoju.

Wchodzi do mnie do pokoju i siada koło mnie na łóżku.
-Wyjdź
-Nie
-Wyjdź nie chce cię widzieć
-A tak się składa, że ja ciebie chce
-Wyjdź - mówię i zła schodzę z łóżka, robi to samo.
-Nie
-Wyjd....-nie dokańczam bo jego usta przywarły do moich....


Hej tu macie rozdział 22. Przepraszam,że dopiero teraz ale szkoła. Następny może w niedziele, ale nic nie obiecuje. Jak myślicie Leonetta już będzie razem? Tego dowiecie się w następnym rozdziale

25 Komentarzy=Next w niedziele 
Do następnego
Madzia:)




Example 3