piątek, 31 lipca 2015

Rozdział 33 18+

Violett
Co? On sobie myśli przecież wydawał się taki czuły delikatny, a teraz chce mnie oddać tym gangsterom. Dupek jeden! 
-Leon błagam nie oddawaj mnie , nie wejdę ci już więcej w drogę. Proszę.
-No widzisz Leonku dziewczyna cię błaga a ty nadal zostajesz przy swoim?
-Tak macie ja zabrać mi z oczu.
-No jeśli tak stawiasz sprawę to weźmiemy twojego zacnego kolegę, on bardziej nam się przyda.
Mnie puścili i upadłam na kolana, a Diego zabrali do samochodu. Leon od razu do mnie podszedł, podał mi rękę, ale ja tylko się od niego odwróciłam. Upadł na kolana, przymnie i dotknął mojej brody palcami,żebym na niego spojrzała i tak też zrobiłam. Spojrzałam mu w oczy , a w nich ujrzałam największy ból jaki kol wiek widziałam. Pewnie był on spowodowany mną, bo odszedł z nimi Diego,a nie ja. Boże jaka ja byłam głupia jak on mi się mógł podobać jak on wo gule nie miał serce, co za człowiek. Teraz byłam przygotowana na najgorsze, ale nie on pomógł mi wstać i zaniósł mnie na kanapę i posadził mnie na swoich kolanach, kurde czegoś tu nie rozumiem, przecież był nie dawno na mnie zły, czy nie.
- Violetta za nic w świecie nie oddałbym cię tym  idiotą.
On chyba myśli, że ja głupia jestem. Przecież raptem 5 minut temu sam mówi że chce mnie oddać zamiast Diega. Nie rozumiem go. Dltego spojrzałam na niego ,żeby kontynuował bo go nie rozumiałam.
-Violu, kochanie ja wiedziałem, że jeśli powiem,że oddaje Diega oni by wzięli ciebie. A ja nie chciałem cię stracić i przepraszam,że myślałaś że już mi na tobie nie zależy Kocham cię.
-CO?- spytałam zdumiona to przecież to miała być miłość nie odwzajemniona, a jednak on coś do mnie czuje. Nie mogę w to uwierzyć. On mnie kocha, szef mafii, najprzystojniejszy facet na ziemi mnie kocha a ja jego.
-Kocham cię Violu.
- Ja ciebie też kocham.
Leon
Byłem w siódmym niebie, gdy usłyszałem od niej te słowa, ona mnie kochała a ja ją będziemy szczęśliwi tak  jak było w moich snach..Spojrzałem na nią z uśmiechem i posadziłem ją sobie na swoich kolanach. Zbliżyliśmy się do siebie tak ,że  czuliśmy na sobie swoje oddechy, nie wytrzymałem dłużej i złączyłem nasze usta w czułym pocałunku. Najpierw zacząłem całować ją powoli tak jak bym ją prosił o pozwolenie do siebie, oczywiście je otrzymałem i mój język już toczył walkę z jej pocałunek z delikatnego przerodził się w brutalny i namiętny. Podniosłem ją, na co ona jęknęła i przygryzła moją wargę,że aż krew zaczęła z niej spływać. Odsunęła się ode mnie i spojrzała na moją wargę i zaczęła ją całować jak by chciała upoić ból byłam w tedy taka urocza.
-Przepraszam Leon nie chciałam cię ugryźć-powiedziałam i wtuliłam się w jego szyję ,wplątując palce w jego włosy.
-Nic się nie stało kochanie.  Zaprowadziłem ją do sypialni i położyłem na łóżku, a ja nad nią zaczęliśmy się znowu całować błądziłem rękami od jej szyj aż do pępka czułem jak jej skóra drży pod moim dotykiem. Nie chciałem jej skrzywdzić i nie chciałem nic zrobić wbrew jej woli.
-Violu czy możemy to zrobić?-spytałem
-Tak chcę tego z osobą którą kocham, - I go pocałowałam.
Zacząłem ją całować po szyj zjeżdżając co raz niżej aż dotarłem do jej majtek zdjąłem jej majtki i stanik za jednym zamachem byłem tak podniecony,że nie zauważyłem ,że ja też już byłem rozebrany pocałowałem ją delikatnie w usta i na swój penis założyłem kondom.
-Obiecuję będę delikatny.
-Dobrze -pocałowałem ją znowu w usta i nakierowałem swojego penisa do jej wnętrza. Wszedłem w nią powoli i na razie się nie ruszałem chciałem żeby się przyzwyczaiła do mnie i mojego kolegi.
Ścisnęła moje plecy, gdy delikatnie się poruszyłem w przód.
-Teraz może trochę zaboleć, chcę przejść przez twoją błonę dziewiczą, dobrze.
-Tak, nie obchodzi mnie ból ważne że pokonam go razem z tobą.
Uśmiechnąłem się na te słowa i poruszyłem się trochę mocniej niż wcześniej i wszedłem głębiej żeby też ją poczuć. Zacząłem się poruszać i czym szybciej się poruszałem tym bardziej czułem paznokcie Violi wbijające się w moje plecy. Spojrzałem jej w oczy i ujrzałem je łzy. O nie co ja zrobiłem, prze ze mnie ona płaczę.
-Violu mam przestać?-spytałem zmartwiony.
-Nie za raz przejdzie, już przestaje poruszaj się rób swoje.- powiedziałam i go pocałowałam na potwierdzenie moich słów.
Zacząłem się znów poruszać, ale teraz cały czas patrząc w oczy mojej kochanej Violi.Widziałem, że przebiłem się już przez błonę i że ból już łagodnieje. Byłem wniebowzięty. Poruszałem się coraz szybciej i widziałem że Violi się to podoba, Słyszałem jej jęki i westchnienia.Aż w końcu usłyszałem to chciałem usłyszeć od samego początku.
-AAAAAAAAA......... TAK .....TAK .....LEON.... Kocham cię.
Szczytowała, drżała dzięki mnie pode mną , chwilę po niej to ja zacząłem szczytować.
-AAAAA.......Violu... Kocham cię
Opadłem sił na nią i w sypialni było tylko słychać nasze  uspokajające się oddechy. Wyszedłem z niej powoli i wyrzuciłem kondom do kosza i położyłem się koło niej, a ona się we mnie wtuliła i pocałowała mnie na dobranoc i zasnęła w moich ramionach. Czułem się spełniony i szczęśliwy. Okryłem nas kołdrą i sam zasnąłem.

Hej macie rozdział podoba się
20 komentarzy=next.
Teraz będą pojawiać się często bo mam wenę.




wtorek, 21 lipca 2015

Rozdział 3 cz2

Leon
Gdy stałem i grałem na scenie jak to miałem w zwyczaju rzuciłem okularami przeciw słonecznymi,  bo wychodziłem z założenia że nie są dla mnie zbyt ważne. I gdy zrobiłem to tym razem pod koniec koncertu tak nie fortunie rzuciłem że trafiłem dziewczynę.
O Boże co ja zrobiłem jak media się dowiedzą mam przerąbane i jeszcze ta głupia kolacja. Dobra trzeba ją jakoś stąd wyprowadzić niezauważalne i zawieść ja do lekarz bo trafiłem ja prosto w oko. Mam nadzieje że jej nic nie jest. Co ja wyląduje przejmuje się jakąś biedaczek, która pewnie mnie uwielbia i cieszy się ze ma za darmo moje okulary, ale i tak zawiozę ją do lekarza.
Violetta
Stałam i patrzyłam jak ten kretyn gra,  fajnie gra ale ja za nim nie szaleje. W pewnym momencie spojrzałam na zegarek u ręki wskazywał godzinę 23. Hura w końcu za raz się ten koszmar skończy jeszcze tylko 10 minut. Podniosła  głowę z nad zegarka i poczułam ból w prawym oku. Nie mogłam mruknąć a ni zamknąć oka, spojrzałem do góry bo tyle byłam w stanie zrobić i ujrzałam twarz tego idioty, który już nie miał na sobie okularów,  tylko one już leżały na ziemi i cały tłum się po nie schylał. Szukałam wzrokiem mojej siostry ale oczywiście jej nie znalazłam miałam już iść, gdy ktoś nagle do mnie zagadał
- Hej sorry że Cię nimi walnąłem, chodź zawiozę Cię do lekarza w ramach przeprosin okey?
-Hej nie rób tej słodkiej minki bo na mnie to i tak nie działa, nie lubię Cię i pojadę tylko z tobą bo boje się że mogłeś mi coś zrobić.
-Okey tylko wyjdziemy tylnym wyjściem.
- A to czemu wstydzisz się mnie. No tak uderzyła fanke okularami i nie wiesz jak do tego się przyznać. Tylko pamiętaj ja nie jestem twoją fanka.
- Aż tak mnie nie lubisz?
- To nie o to chodzi ze ja cie nie lubię ją Cię nie znam to jak mogę cie lubić.
- Chodźmy już stąd.
- Okey.

Hej to jest druga część rozdziału mam nadzieje ze wam się podoba. Teraz będę pisać regularnie rozdział 33 pojawi się najpóźniej w piąte. Do zobaczenia
Dacie 5 komentarzy a rozdział w piątek

niedziela, 12 lipca 2015

Info

Rozdział pojawi się do końca przyszłego tygodnia. Przepraszam ale szkoła była a teraz wyjeżdżam.

Example 3