- Bierzcie ją- padł rozkaz. Bez oporu dała się postwić na nogi. Dwóch trzymało ją za ramiona a trzeci stał naprzeciwko niej. Czuła że za chwile umrze, że za chwile ją zabiją jak psa - Kto cię przysłał - pytanie dotarło do otepiałego umysłu po dłuższej chwili. Nie wiedziała o co chodzi, kto miał ją niby przysłać.
- Kto cię przysłał- powtórzył pytanie niskim dzwięcznym głosem, w którym brzmiała śmiertelna groźba.
W innych okolicznościach Violettcie podobał by się ten mężczyzna nie tyle co przystojny a wręcz piękny , do tego jeszcze ten głos taki pocjągający, lecz teraz pragneła tylko jedengo wydostać się z tamtąd i uciec jak najdalej od niego.
- Powiesz tu i terz po dobroci czy mam cię zmusić- szmaragdowe oczy zawęziły się w szparki uniósł broń do czoła dziewczyny. Zachłysneła się odechem zaczeła wyrzucaćz siebie potok słów.
- Nikt! Proszę! Wracam z treningu do domu. Zginą mi plecak szukałam go i spóźniłam się na autobus, taksówka się po psuła. Musiałam... Zbiegłam tutaj i ten człowiek... I wy I pan. A potem on strzelił sobie w głowe. Nie chciałam uciekać, ale prosze mi uwierzyć nic nikomu nie powiem tylko prosze mnie puścić. Ja...
Puścił ją - zrobił to o co prośiła
- Perzeszukać ją- rzucił do stojącego obok mężczyzny, postura i wyrazem twarzy przypominającego Goryla. Ten schował broń i bez ceregieli obmacał ją, szczególnie pilnie szukając czegoś miedzy jej nogami. W następnej chwili wyrwał jej z rąk plecak, wysypał całą zawartość plecaku na ziemie klękną i szukając czegoś co mogło by ich zainteresować. Wziął do ręki notes i zdjął skurzaną zakładkę i wyciągnął za niej mała paczuszkę i strzelił dziewczynę na odlew w twarz. Krzykneła i złapała się za obolały policzek.
- Nic nie wiesz?!Nikt cię nie przysłał?!-wrzasną machając jej przed oczami paczuszką.
-Patrz szefie. Złoty pył.
Żucił szmaragdo okiemu paczyszkę i chciał znowu ją uderzyć w twarz, ale Leon złapał go za nadgarstek i wszasną
- Wystarczy
Goryl prychną nie zadowolony najwidoczniej lubi bić. Violetta odetchneła z ulgą i podniosła rękę do obolałego policzka. Szmargdooki spojrzał na nią tak samo jak na tamtego.
- I tak powiesz wszystko co chce wiedzieć - stwierdził.
C.D.N
Macie rozdział drugi mam nadzieje że wam się podoba dziękuje za komentarze pod ostatnim. Przepraszam za błedy pisałam na telefonie.
3 komentarze=next nawet jutro.
Madzia
środa, 24 grudnia 2014
Rozdział 2
Example 3
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
świetny :)
OdpowiedzUsuńd.k
Cudny!
OdpowiedzUsuńGenialny :D
OdpowiedzUsuńBardzo mocno wciąga te twoje nowe opowiadanie ♥♥
Leoś taki zły xd I tak go kocham ♥♥
Pozdrawiam..
I czekam na next .
PS:Masz nowego obserwatora :D (mnie:D)
UsuńGenialny ale błagam pisz trochę dłuższe. Ten blog na prawdę jest cudny, uwielbiam go i bardzo mnie zaciekawił. Prosze daj szybko nowy rozdział.
OdpowiedzUsuńAle akcja ! xd
OdpowiedzUsuńVilu biedaczek ;c
Leon delikatny xd
Nie lubię Goryla. xd
Boski <3
Pozdrawiam ;*
PS Dawaj 3 rozdział ;DD
Prosiłaś o zajrzenie więc jestem :3
OdpowiedzUsuńNaprawdę jestem zaskoczona początkiem tego opowiadania :3
Jest takie 'jedyne w swoim rodzaju'
Viola była przypadkowo świadkiem samobójstwa a teraz jest oskarżona o niewiadomo co.. I Verdas to policeman :D
Jakiś frajer chciał ponownie uderzyc biedną Violę ale Leon go powstrzymał - plus dla niego :3
Jestem mega ciekawa jak to dalej się rozwinie.. Co dalej będzie z Violą? Przecież jest niewinna. Jaka będzie w tym opowiadaniu historia leonetty? No bardzo ciekawe - naprawdę :3
Very interesting :3 Czekam na next!
W razie coś przypomnij mi o sobie u mnie :) Mój blog już znasz :3
Buźka :*
Van ❤
Super
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba! <3
OdpowiedzUsuńAle tak bardzo, bardzo! *.*
Tak bardzo, że nie mogę doczekać się kolejnego! ^^
Więc pisz szybko! :3