niedziela, 4 października 2015

Rozdział 2 - Praca

Violetta
Wstałam rano wyszykowalam młodego do szkoły i usiadłam znowu do komputera. Weszłam na stronę ogłoszeń i jedno wpadło mi w oko od jakiego niejakiego Leona Verdas otworzyłam je i go przeczytałam.

Szukam opiekunki do miesiecznego dziecka  od 8-21 tu macie mój telefon 567342920 zainteresowanych proszę o kontakt.

Interesujące te ogłoszenie dlatego od razu wybrałam ten numer i odebrał pi drugim sygnale.
- Dzień dobry ja dzwonie w sprawie ogłoszenia. Ono jest nadal aktualne?
- Dobry tak jest ale dopiero od jutro bo dzisiaj mam wolne i muszę zrobić zakupy dla małego
- Dobrze kiedy mogę przyjść na rozmowę klasyfikacyjną?
- Jaka rozmowę przychodzisz o 9 i siedzisz z dzieckiem do 17 i tyle. A o kasie pogadamy jutro. Do widzenia
- Do widzenia- powiedziałam speszona. Co to był za facet tak się martwi o dziecko że nawet mnie nie sprawdza nie rozumiem takich ludzi przecież te dzieci nie prosly się same na świat ktoś he do huja musiał zrobić.

Leon
Obudził mnie mój telefon dzwoniła jak dziewczyna z ogłoszenia może będzie ładna i będę mieć co po ruchać. No a teraz musze wstać i zrobić jedzenie temu małemu. Ubrałem się i nakrmilem małego. Po południu pojechaliśmy do sklepu i uzadzilismy mu pokój no bo w moim nie będzie spać no jak a jak będę chciał kogoś przelecieć to gdzie no chyba nie przy nim jest jeszcze za mały. I tak minął mi dzień że padłem jak pies pluto.

Mam nadzieje ze wam się podoba
10 komentarzy = next

11 komentarzy:

Example 3