Violetta
Szliśmy do mojego pokoju, trzymał kurczowo swoją rękę na mojej tali, ale gdy poczuł na sobie wzrok Diega od razu ją z stamtąd zabrał i wprowadził mnie tylko do pokoju, wpisał kod i zamknął za sobą drzwi z hukiem. Nie rozumiem tego faceta mi chce pokazać ze coś dla niego znaczę ale przy osobie trzeciej tego ie pokaże co za dureń jak ja mam do niego dotrzeć
Następny dzień
W Villa Rosa zapanował kolejny słoneczny dzień. Violetta właśnie weszła do ogródka Przy schodach zauważyła Leona rozmawiającego przez telefon. Uśmiechnął się na widok dziewczyny. W jasnych spodniach i w niebieskiej koszuli musiała przyznać że wygląda... normalnie nie chciała nawet myśleć o innym znaczeniu. Musiała jednak przyznać się że trafiła w sidła przystojnego mężczyzny.
Leon powrócił do rozmowy.
-Dopilnuj wszystkiego- rzucił do mężczyzny w słuchawce telefonu. Rozłączył się, wrzucił telefon do lewej kieszeni spodni i podszedł do mnie bliżej.
-Przejdziemy się?-wskazał zachęcająco plaże/
Violetta kiwnęła głową na tak i ruszyła ku jego boku, wszystko dookoła podziwiała,chociaż była tu uwięziona.
-Czy może mi pan powiedzieć gdzie jesteśmy?
-Zwracaj się do mnie po imieniu- to niebyła prośba z jego strony tylko rozkaz. Cofneła się troche z przerażenia ale po chwili go dogoniła.
-Przepraszam Leon.
-Już lepiej- mruknął
-Jesteśmy na Krecie.
-Krecie?! Jestem na Krecie?!-Violetta stanęła jak wryta
Wszelkie jej nadzieje na ucieczkę legły w gruzach. Kreta była wyspą położoną nad morzem śródziemnym. Z wyspy tak łatwo się nie ucieka, no może jeśli była by to Hiszpania to może by mjała jakieś szanse, ale to jest Kreta tu nie ma gdzie uciekać jak tu ciągle morze. Lecz mimo to, mimo beznadziejnej sytuacji spróbuje a nóż się jej uda...?
Leon czytał z twarzy jak z otwartej książki pierwszy szok minął, a teraz wszystko zamieniło się w bunt.
Będę miał z nią same kłopoty- westchnął w duchu i ruszył dalej.
Chcąc nie chcąc Violetta ruszyła za nim i znów uległa urokowi tego miejsca.
-Pojutrze na dłużej przyjeżdża mój brat Federico, poznałaś go wczoraj przy śniadaniu.
Violetta kiwnęła głową zrozumiale nie wiedząc do czego Leon zmierza.
-Uważaj na niego ma ambicje żeby przelecieć wszystkie co mu wpadną w oko a ty mu wpadłaś w oko.
-Czy on... on mnie ? -Słowo gwałt nie chciał przejść przez zachrypnięte gardło Violetty
Hej dzisiaj krótki za co przepraszam ale dużo miała do roboty ale w imię przeprosin jutro pojawi się kolejny rozdział. Będą pojawiać się częściej ze względu że zaczęłam ferie.
Do następnego dzisiaj bez szantarzyku, ale zachęcam do komentowania
nic nie szkodzi i czekam w takim razie do jutra życzę udanych ferii
OdpowiedzUsuńSuper :)
OdpowiedzUsuńCzekam na next :P
Pozdrawiam....
Wspaniały.Czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńSuperowy rozdział ale to jak zwykle
OdpowiedzUsuńboski
OdpowiedzUsuńWspanialy rozdział ;* pisz tak dalej <33
OdpowiedzUsuń