Violetta
Uśmiechnęłam się do niego a
on to odwzajemnił, ale gdy zauważył Diega
poszedł szybko do jadalnia.
Lekarz przeprowadził mnie
przez salon aż do jadalni, tam ujrzeliśmy Leona który siedział już przy stole i
rozmawiał z kimś przez telefon.
Rozłączył się po chwili
krótkim ,,Rozumiem Okej” odrzucił komórkę na stół i… spojrzał wprost na mnie.
Czy mi się tylko wydawało,
czy to możliwe że przez nieruchomą twarz mężczyzny przemknął cień uznania, a
brew uniosła się lekko ku górze z zaskoczonej przemiany
-Usiądź-Diego wskazał miejsce
koło siebie naprzeciwko Leona i dżentelmeńskim gestem odsunął jej krzesło.
Usiadła posłusznie
-Herbaty czy kawy?
-Herbatę po proszę. –odrzekła
cicho. Diego poszedł do kuchni, a ona została sama z Leonem.
-Częstuj się.-Wskazał
szerokim gestem zastawiony stół. Violetta poczuła jak jej ślinka cieknie była
głodna bardzo głodna, a mimo to nie miała zamiaru sięgnąć po cokolwiek
-Na co masz ochotę?-spytał podając dziewczynie półmisek z wędlinami .
Wbiła widelec w pierwszy lepszy plasterek wędliny. I odetchnęła z ulgą gdy zauważyłam
Diega który wchodzi z powrotem do kuchni.
-Co tu tak cicho?-zagadał
siadając koło Violetty.
-To stypa czy zwykłe rodzinne
śniadanie?
-Rodzinne śniadanie-padło od
progu cała trójka spojrzała na tego który spokojnie wchodzi do jadalni.
-O mamy apetyczną przystawkę-wykrzyknął na widok Violetty, a ona musiała się uśmiechnąć
-O mamy apetyczną przystawkę-wykrzyknął na widok Violetty, a ona musiała się uśmiechnąć
Był uroczy i bezpośredni jakże
inny od dotychczas spotkań. Podszedł do Violetty ujmując jej dłoń i przystawił
do ust i przytrzymał na chwilę.
-Nazywam się Federico, a ty
laleczko?
-Violetta.
-Witaj na pokładzie
ślicznotko. Chciał pocałować dziewczynę w dłoń, ale w ostatniej chwili cmoknął
ją w usta. Zdziwiona Violetta odsunęła się od niego i spojrzała na Leona,
widziała w jego oczach. Miłość!? Zazdrość!? Ból!?. Sama nie wiedziała co do
końca w nich ujrzała, ale wszystkie te cechy dla niej były dobre bo sam się tak
czuła. Tak zakochała się w Leonie tak tym Leonie który jest szefem bandytów i ten który ją postrzelił i porwał. Fedrico spojrzał od razu na brata i pod wzrokiem brata i od razu puścił moją rękę.
-Sorry nie wiedziałem że to twoja narzeczona braciszku.
Leon jeszcze chwile patrzył na nas po czym wrócił do śniadania.Federico zaś usiadł po prawej stronie dziewczyny i nałożył sobie talerz smakołyków
-Skąd się tu wzięłaś?-spytał nalewając sobie i jej herbaty z czajniczka.
Spojrzała speszona na Leon nie wiedziała ile i czy wo gule może coś powiedzieć?
-Była świadkiem śmierci kuriera-odpowiedział za nią..
-I żyję?
-Miała przy sobie działkę Złotego Pyłu.- dodał Diego wyjaśniając wszystko.
-Przecież tego nie ma jeszcze na rynku...
-Właśnie i my chcemy wiedzieć kto jej to po rzucił i w jakim celu.
-Cel jest jasny miała zaprowadzić do miejsca gdzie ukryto towar. Przeszukaliście jej mieszkanie?
Violetta coraz większymi oczami patrzyła to na Leona to na jego brata. Jak swobodnie rozmawiali przy niej o narkotykach.Leon przeniósł wzrok z Fedrica na nią
-Jeszcze nie,ale mam przeczucie że spotka nas tam niespodzianka. A ja nie lubię niespodzianek.
-Takaś sprytna?-spytał Fedrico i przeniósł wzrok na nią.
-Ona nic nie wie- wtrącił się Diego dotąd milczący.
-I cię o tym zapewniła a ty jej uwierzyłeś?-prychnął Fede
Lekarz uniósłkącik ust w uśmiechu,ale jego oczy nadal pozostały poważne.
-Owszem ślicznym dziewczyną wierze na słowo
Violetta posłała mu niewierzące spojrzenie i też próbowała się uśmiechnąć.
-A pro po ślicznych dziewczyn. Poznałem kogoś-zmienił temat Fede
-Przywiozęją tu...
-Nie mam mowy-uciął Leon.
-Przypominam ci że to również mój dom i mam tu takie same prawa jak ty i mam prawo ghościć tu kogo chce i tak właśnie zrobię.
Mierzyli się morderczym wzrokiem, po czym Leon ustąpił ku zdziwieniu Violetty.
-Nie wtajemniczaj nowej znajomej w nasze sprawy.-rzekł tylko nakładając parę plastrów sera.
-Violettę mogłeś wtajemniczyć?-zapytał zaczepnie Fede.
-Violetta sama się wtajemniczyła i tutaj zostaje.A twoja znajoma będzie chciała wrócił do domu.
-Skończ śniadanie i wracaj do łóżka.
Violetta wstała od stołu i chciała już iść ale poczuła jak ktoś ją obejmuje ją w tali.
-Odprowadzę cię do pokoju a jutro oprowadzę cię po Villa ros.
Hej macie rozdział 11 macie samą Leonette.
Jak widzicie Leonetta co raz bliżej.
Co wydarzy się w pokju Violetty?
Co wydarzy się po zwiedzaniu Villa ros
Tego dowiecie się w następnym rozdziale gdy tu będzie
-Sorry nie wiedziałem że to twoja narzeczona braciszku.
Leon jeszcze chwile patrzył na nas po czym wrócił do śniadania.Federico zaś usiadł po prawej stronie dziewczyny i nałożył sobie talerz smakołyków
-Skąd się tu wzięłaś?-spytał nalewając sobie i jej herbaty z czajniczka.
Spojrzała speszona na Leon nie wiedziała ile i czy wo gule może coś powiedzieć?
-Była świadkiem śmierci kuriera-odpowiedział za nią..
-I żyję?
-Miała przy sobie działkę Złotego Pyłu.- dodał Diego wyjaśniając wszystko.
-Przecież tego nie ma jeszcze na rynku...
-Właśnie i my chcemy wiedzieć kto jej to po rzucił i w jakim celu.
-Cel jest jasny miała zaprowadzić do miejsca gdzie ukryto towar. Przeszukaliście jej mieszkanie?
Violetta coraz większymi oczami patrzyła to na Leona to na jego brata. Jak swobodnie rozmawiali przy niej o narkotykach.Leon przeniósł wzrok z Fedrica na nią
-Jeszcze nie,ale mam przeczucie że spotka nas tam niespodzianka. A ja nie lubię niespodzianek.
-Takaś sprytna?-spytał Fedrico i przeniósł wzrok na nią.
-Ona nic nie wie- wtrącił się Diego dotąd milczący.
-I cię o tym zapewniła a ty jej uwierzyłeś?-prychnął Fede
Lekarz uniósłkącik ust w uśmiechu,ale jego oczy nadal pozostały poważne.
-Owszem ślicznym dziewczyną wierze na słowo
Violetta posłała mu niewierzące spojrzenie i też próbowała się uśmiechnąć.
-A pro po ślicznych dziewczyn. Poznałem kogoś-zmienił temat Fede
-Przywiozęją tu...
-Nie mam mowy-uciął Leon.
-Przypominam ci że to również mój dom i mam tu takie same prawa jak ty i mam prawo ghościć tu kogo chce i tak właśnie zrobię.
Mierzyli się morderczym wzrokiem, po czym Leon ustąpił ku zdziwieniu Violetty.
-Nie wtajemniczaj nowej znajomej w nasze sprawy.-rzekł tylko nakładając parę plastrów sera.
-Violettę mogłeś wtajemniczyć?-zapytał zaczepnie Fede.
-Violetta sama się wtajemniczyła i tutaj zostaje.A twoja znajoma będzie chciała wrócił do domu.
-Skończ śniadanie i wracaj do łóżka.
Violetta wstała od stołu i chciała już iść ale poczuła jak ktoś ją obejmuje ją w tali.
-Odprowadzę cię do pokoju a jutro oprowadzę cię po Villa ros.
Hej macie rozdział 11 macie samą Leonette.
Jak widzicie Leonetta co raz bliżej.
Co wydarzy się w pokju Violetty?
Co wydarzy się po zwiedzaniu Villa ros
Tego dowiecie się w następnym rozdziale gdy tu będzie
15 Komentarzy= next
Świetny rozdział :* ps zajete :***
OdpowiedzUsuńWspaniały
OdpowiedzUsuńSuper :)
OdpowiedzUsuńWoW *o*
OdpowiedzUsuńLeon taki inny ^.^
Czekam na next! <33
Supcia , ale z fede bezpośrednia. (@ (--) @ )
OdpowiedzUsuńMega !
OdpowiedzUsuńRozdział jest zaje***ty ! Nie mogę się doczekać nexta. Dziewczyno piszesz genialnie. You are brilliant ! ;)
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaaaaa.... Super !!!!!
OdpowiedzUsuńGenialny!
Cudowny!
Wspaniały!
Mega superowy!
Nigdy, przenigdy nie czytałam tak wspaniałego bloga jak ten.
Proszę daj szybko nexta. :)
Czekam z niecierpliwością i pozdrawiam ;)
I love your blog <3 !
OdpowiedzUsuńVilu i Leoś <3
OdpowiedzUsuńAhhh.... Jakie to wspaniałe :D
Leonetta ! Leonetta ! Leonetta ! Leonetta !
Leonetta ! Leonetta ! Lronetta ! Leonetta !
Leonetta ! Leonetta ! Leonetta ! Leonetta !
Leonetta ! Leonetta ! Leonetta ! Leonetta !
Blog genialny, rozdział jeszcze bardziej. Proszę daj pocałunek leonetty :*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na następny ;)
Ehhh... Co by tu napisać. Wszyscy piszą to co ja bym chciała, więc ja powiem, że to jest najwspanialszy blog jaki kiedykolwiek czytałam, wszystkie rozdziały bardzo przeżywam, bo wiesz ja jak coś czytam to się bardzo wczuwam. Mam nadzieję, że szybko dodasz następny rozdział :) pozdrawiam i czekam na nexta ;) ps. codziennie sprawdzam czy przypadkiem jest coś nowego :)
OdpowiedzUsuńBardzo bardzo bardzo bardzo boardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardo bardzo genialny, cudowny i niesamowity blog a także rozdział. Zaczełam czytać wczoraj i nie mogę się doczekać następnego ;) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńboski
OdpowiedzUsuń